Do Asi... Mój syn zginął na motorze pół roku temu miał 20 lat ...młodszy za kilka dni skończy 18 lat, po śmierci brata sprzedał motor (skuter)Tez zaczął prawo jazdy na samochód...po śmierci Kacpra powiedział ze ma tylko jedna prośbę do nas...żebyśmy nie sprzedawali motoru na którym zginął brat....Niedawno powiedział ze przez wakacje chce robić prawko na motor.....tak jak napisałaś nie mogę mu nie pozwolić żyć ....ale czasami wpadam w panikę jak wychodzi gdziekolwiek z domu...a jak jeszcze w niedługim czasie usłyszę karetką ...dzwonię, pisze do niego SMS-y pod byle pretekstem....byle tylko sprawdzić czy żyje ??? jak sobie z tym radzisz??? radzicie ???? Światełka dla naszych dzieci (*)(*)(*)(*)
|