Dzisiaj mój Tomek skończyłby 24 lata ... Byłby dorosły, po studiach, pewnie miałby dziewczynę ... może nawet żonę ... Przychodziłby do mnie w niedzielę na obiad, dzwoniłby wieczorem zapytać co u mnie ... albo ja do niego ... Wiedlibyśmy spokojnie zwyczajne życie ... Za miesiąc minie 10 lat odkąd mnie opuścił... nawet mi się już nie śni, a ja boję się że Go zapomnę ... nie o Nim.. nie... boję się, że zapomnę jak brzmiał jego głos, zapomnę jak żartował, jak się śmiał, jak się ze mną kłócił... Tęsknię na moim dorosłym synem, który dorastał tylko w mojej wyobraźni ... i kocham Go nadal... L.R.
|