...mam takie wrażenie nieraz, że to wszystko tylko sen, bo przecież takie rzeczy sie zdarzaja owszem, ale nie mnie... było tyle planów, radości i rozmów....jest cisza, każdy żyje swoim życiem, nie planujemy, wszyscy bardzo sie zmienilismy, kiedys śmierć była mi obca, bo daleko, bo jeszcze trochę, teraz im szybciej tym lepiej. pisałam kiedyś, że mam cały czas poczucie winy, dużo osób mówiło mi, że to nie tak, że nie jestem niczemu winna, słucham tego ale i tak wiem swoje, gdybym nie pozwoliła wtedy pojechać Pawłowi, zostałby, chodziłby teraz do 1 klasy liceum, byłby pewnie jeszcze wyższy, znowu poszlibysmy na lody, znowu siedzielibyśmy w kuchni jak kiedyś...A ja mu pozwoliłam, i żeby tysiąc ośob mi mowiło że to nie moja wina, będzie mnie to prześladować do końca moich dni... Nie wiem dlaczego nasze dzieci, dlaczego my, może kiedyś się tego dowiemy...
Ściskam mocno Ilona
|