To będą drugie święta bez Misi. Pierwsze spędziliśmy w Egipcie, uciekając od sklepów, choinek, wigilii.A i tak było okropnie.Teraz spędzimy je przygotowując się na cud narodzin brata Misi. Nie planowaliśmy dziecka, byłam pewna, że poronię jak każdą ciążę dotąd. Ale Miśka chciała mieć brata.Bardzo się boję. I swoich uczuć i myśli. I bardzo tęsknię. Najważniejsze będzie w tym roku pójść na cmentarz w wigilię, na pasterkę do kaplicy w szpitalu gdzie Misia spędziła wiele chwil. Ciężko. I czas nie leczy ran. Kasia mama Misi-Aniołka
|