Mój synek Pawełek miał 15 lat. Napisał do mnie sms czy może iść do sklepu z kolegą nawet mnie to zdenerwowało, byłam w pracy akurat, napisałam że on ciagle gdzieś jeździ ale w końcu pozwoliłam Nie daruję sobie tego nigdy. To poczucie winy jest po prostu nie do zniesienia. Mogłam mu zabronić, mógł tam nie pojechać. Zginął 18 maja na przejściu dla pieszych, tak się spieszył do domu, miał jeszcze kilka rzeczy załatwić... nie potrafię z tym żyć
|