Czy też Was prześladuje. Choć irracjonalne, nieco oswojone, lecz niemożliwe do zagłuszenia.
Dałam mojemu dziecku życie, lecz nie potrafiłam obronić przed światem, przed śmiercią.
Nie miałam intuicji, by tego dnia zatrzymać go w domu. By powiedzieć koniec, szlus, posiedź w domu.
Niby wiem, że to irracjonalne, lecz jednak pytanie co by bylo gdyby czasami się pojawia. Na początku nie odstepowało mnie na krok. I snułam różne wizje. A gdybyśmy wczesniej wyjechali na wakacje i zrezygnowali z odebrania świadectwa szkolnego? A gdybyśmy kupili wcześniej to mieszkanie, które oglądaliśmy i mieszkalibyśmy gdzie indziej? A gdyby?
Setki scenariuszy. Zero odpowiedzi. Fatum, przeznaczenie, zwykły przypadek, niezwykły splot tysiąca okoliczności?
|