Po odejsciu mojej Danusi zyje niby normalnie:staram sie zapelnic czas ,zeby tylko nie myslec,nie zadawac pytan , na które nie ma odpowiedzi..ale ,co robic z nocami , jak je przespac bez tabletek,bez uzywek.Tesknota jest straszna ,ale jeszcze gorsza swiadomosc ,ze Ona juz nigdy nie pojdzie do kina ,nie przeczyta ksiazki ,nie tych zakatkow swiata o zobaczeniu ,ktorych tak marzyla i ktore zobaczyc miałaby mozliwosc.Nie potrafie rozmawiac z nikim o tym ,co czuje .Nawet w domu , dla mnie i meza jest to temat tabu-przezywamy swoja rozpacz kazde oddzielnie.Jak długo jeszcze mozna zyc bez celu,. Mozna sie smiac , spotykac z przyjaciolmi ,ale nic nie cieszy.
|