Mamo Janka,pamiętam,że po smierci Antosia obsesyjnie bałam się o Franka, który miał wtedy niecałe dwa latka. Przez piewrszych kilka miesięcy bałam sie go spuszać z oczu, bałam się go zostawić z kimś innym poza mężem.Najgorzej było w nocy. Bałam się zasnąć, bo gdyby... Z czasem ten obsesyjny lęk zelżał. Jednak przy każdej chorobie Franka straszliwie się martwię,najczarniejsze myśli przychodzą mi do głowy, potem się uspokajam. Wydaje mi się też, że chyba zawsze już będziemy bardziej wyczulone, a może jak chcą inni "przeczulone". Co do przedszkola to rzecywiście ten pierwszy rok jest chorowity, w listopadzie i grudniu zaliczyliśmy parę chorób, ale potem było lepiej, więc głowa do góry. Pozdrawiam ciepło. ------------------------ Wiola, mama i Franusia, i Antosia 10.02.2010-24.03.2010, i Jasia http://antosobstawski.pamietajmy.com.pl/index.php
|