Ja natomiast, zanim "oswoiłam" synka ze śmiercią, zastosowałam inna metodę, z uwagi na fakt, iż po śmierci bratanka_Matysa, całkowicie zapomniałam o uczuciach Kuby, który bardzo to przeżył (pytał o czy on tez i kiedy umrze, czy go zostawię tam samego, itd.) Dlatego parę dni po śmierci Szymusia, Kubuś dostał od braciszka list, w którym zapewniał go że jest szczęśliwy, że my go nie widzimy, bo założył tak jakby "czapkę niewidke", ale jest obecny w naszym życiu, jest wśród nas - zawsze. I od jakiegoś czasu, zaczął nawet chętnie chodzić z nami na cmentarz, (wcześniej się bał), przynosi prezenty-lego Szymusiowi i takie tam... Natomiast, oczywistym faktem jest, że nasze ziemskie dzieciaki zbyt wcześnie doznały uczucia straty rodzeństwa i zbyt wcześnie musiały oswoić się ze śmiercią. Myślę, ze dzieci, zwłaszcza te starsze żyją w jakimś poczuciu strachu. (Kuba kiedyś w trakcie zwykłej zabawy zapytał, gdzie bym była gdyby on umarł? Próbowałam wybrnąć jakąś mądrą odpowiedzią, a on z płaczem zapytał -"to dlaczego zostawiłaś Szymusia samego, on jest taki malutki?, a na informację, że opiekują się nim Matys, moje babcie, dziadkowie i... odpowiedział - Ale to twój syn, ty powinnaś być przy nim i się nim opiekować. Wtedy zrozumiałam, że boi się o siebie i jest mi tak bardzo smutno,ze mój 6 latek musi żyć w takim ciągłym poczuciu strachu. Pozdrawiam.
.............................. Aniołek Szymuś 31tc*+12.12.10 Bratanek Matys 19lat +1.06.10 <A Href="<A Href="<A Href="http://szymus
|