mam 25 lat,jestem mamą 5- letniej Olinki. 22 lipca dowiedziałam się że zostanę mamą , moja radość skończyła się w środę kiedy zaczęłam krwawić i już wiedziałam że nie jestem w ciąży ,czułam jak trace moje dziecko.Ginekolog stwierdził że nic nie nie można było zrobić" bo to mała ciąża była".Czułam że to chłopiec i dałam mu imię Sebastian.Tęsknie za nim i często myślę,organizm oczyścił się sam , lekarz powiedział ze nie widzi przeciwwskazań i że możemy się starać bez żadnej przerwy tak wiec 7 października dowiedziałam się że jestem w ciąży,był to poniedziałek i już we wtorek zaczęłam plamić , lekarz zalecił luteinę i odpoczynek, w sobotę pojechałam do szpitala bo było coraz gorzej i ok. 22 poszłam do toalety i popłynęło ze mnie i doskonale wiedziałam już wszystko.Serce pękło mi znowu...teraz chcę wiedzieć co się dzieję, gdzie tkwi problem skoro lekarze mówią że jestem zdrowa i mimo to straciłam dwoje dzieci-Sebastianek i Olek Moje aniołki... rudowlosa
|