Dokladnie, chodzi przede wszystkim o to, aby moc sie wyplakac komus, komus kto ma.za soba podobne doswiadczenia. Ja tez czasami mam wrazenie, ze wiele osob probuje unikac tematu - jakby nigdy nic sie nie wydarzylo... A wydarzylo sie - stracilysmy Nasze Kochane Kruszunki. Ludzie boja sie rozmawiac, kompletnie nie wiedza jak sie zachowac, co powiedziec, zeby nie spotegowac Naszego bolu wiesz? Mysla, ze przez rozmowe "odswieza" Nasza rane i znow bedzie mocno krwawila, a to nieprawda przeciez... Nie potrzebujemy pocieszen, bo pocieszenia nie ma w przypadku straty Dziecka. Chociaz ja nieraz slyszalam pocieszenia w stylu : "Jestes jeszcze mloda, bedziesz miala Dzieci"; "Bog tak chcial"; i moje ulubione: "Moze byly wobec Ciebie inne plany, moze czeka na Ciebie cos lepszego w zyciu??" Nigdy nie zapomne tych slow tej osobie. Notabene, rok tym pocieszeniu ta osoba ma teraz chorego brata na raka mozgu, mlody 28 letni chlopak i zastanawiam sie czy nie powinnam napisac pocieszen w stylu: "Pan Bog ma takie plany wobec Twojego brata, da sie zyc bez niego, poradzisz sobie - moze Pan Bog kiedys da Ci jeszcze inne rodzenstwo??" Ale wiadomo, nie zrobie tego, bo nie chce byc zlosliwa... Ewelina, Mama Aniołka Radzia ur. 18.07.2011r. zm. 19.07.2011r. Kocham Cię Synio :* http://www.naszkochanyradzio.pamietajmy.com.pl ...i Mili 06.08.2014 ♥
|