Kris...
Zapalam Swiatełko dla Waszego Synka (***)
Jesteście bardzo bardzo dzielni,madrzy i silni.Pomimo tagedii ktora Was spotkala wspieracie sie nawzajem i jestescie blisko siebie.To sie czuje...
Wiele jeszcze trudnych dni przed Wami ale dacie rade bo macie siebie macie synka i wiele wiary w sobie.To prawda za wraz z odejsciem naszych dzieci odchodzi czesc nas,ale zyjemy,choc zycie juz jest inne.Obleczone w smutek i cierpienie.
Potrzeba wielu sil i milosci wzajemnej by nauczyc sie tak zyc.Potrzeba wiary aby pogodzic sie z tym co sie stalo. Wspierajac sie wzajemnie pokonacie te trudna droge.
Jestescie wspanialymi i wrazliwymi ludzmi.
To co napisales o kotku to nie bylo glupie...to swiadczy o Waszej wrazliwosci i wielkim sercu.A ja upatruje w tym jakby znak od Waszego Julianka. Moze to byl od Niego dla Was i Waszego Mieszka podarek:)? Moze teraz moja wypowiedz wyda sie glupia ale wierze ze nasze Aniołki w rozny sposob daja nam znaki,nasze serca musza sie tylko na nie otworzyc,nasze dusze dostrzec.Wielu ludzi wlasnie w taki sposob stalo sie opiekunami braci mniejszych po stracie malenstw.Nieplanowo,po prostu kierujac sie odruchem serca.Wielu zaczelo dostrzegac cierpienie innych i stara sie im pomoc... Wiele jest prawdy w tym ze cierpienie uszlachetnia.I choc bysmy nie chcieli tego cierpienia,to wlasnie ono daje nam szanse poznac samego siebie...Takich jacy jestesmy naprawde gdy stajemy przed trudna walka.Czy uciekniemy czy schowamy sie w skorupie i zapadniemy w sobie? Czy wlasnie bedziemy mieli odwage stawic czolo i nauczyc sie zyc z tym cierpieniem?
W Was wyczuwa sie sile,odwage,milosc i wiare. Zycze Wam aby ta sila,odwaga,milosc i wiara prowadzila Was ku nadziei.
Przytulam Was...
|