Już kilka razy chciałam ci odpowiedzieć na twój post, lecz zawsze obawiałam się, że trochę nie na temat. Ale dziś piszę, mam nadzieję, że się nie pogniewasz. Pamiętasz reklamę tej samej firmy, o której Ty napisałeś w swoim poście, tylko dotyczący wizyty u babci. Coś tam takiego "błysk w oczach babci, gdy ją odwiedzasz - bezcenny". Zeszły rok był dla mnie nie najlepszy. Dwa razy straciłam wczesną ciążę, a w maju zmarła moja ukochana babcia. A potem jeszcze ta reklama. Kompletny dół. Ale po przeczytaniu twojego pełnego optymizmu postu uwierzyłam, że jeszcze kiedyś ja się będę śmiała, a moja babcia będzie z nieba patrzała jak ja bawię swoje drugie dziecko (bo jednego synka mam). Jeszcze raz chcę ci Sebastianie podziękować za tą nutkę nadziei, a Tobie i Twojej żonie życzyć, abyście mogli już w ramionach tulić swojejgo Antosia. (*) dla Laurki Pozdr.
|