Dwa miesiące temu straciliśmy synka. Urodził sie w 40 tygodniu ciązy, ale martwy. Straszne przeżycia, straszne myśli, cięzkie łzy. Gdyby nie obecność i pomoc mojego męża prawdopodobnie leżałabym w grobie razem z synem. Dbajci o swoje kobiety. Wasza obecnośc jest im bardzo potrzebna.Rozmawiajcie na ten temat,nie ukrywajcie tego co czujecie. Czasami potrzebna jest rozmowa, a czasami wystarczy jak tylko je przytulicie i powiecie jak bardzo je kochacie!
Daci radę tylko trzymajcie się razem!
|