Witam!
Często na forum 'gazetowym' zabierałem głos jako mamabenia, ale teraz skoro powstało forum dla ojców, postanowiłem zmienić swój nick. To tak tytułem wstępu.
Jak na faceta jestem dość wrażliwy, więc powiem szczerze, że powstanie tego forum jest dla mnie pewnym wyzwaniem. Zawsze lubiłem i lubię przebywać w towarzystwie kobiet (nawet w mojej pracy jest ich 2 x więcej niż mężczyzn). Jeśli szło się na piwo to również w mieszanym towarzystwie.
Mam to wielkie szczęście, że pomimo różnych moich 'upadków' moja żona bardzo mnie kocha (i ma do mnie naprawdę anielską cierpliwość), więc problemu z komunikacją nie mam. Problem tkwi we mnie. Czy to wrażliwość czy egoizm, powodują że często szukam dziury w całym, wpadam w doły itp. co odczuwa przede wszystkim Ala. Taka moja natura - więc nie chodzi nawet o to, że ja jestem 'chłopem, który nie rozumie baby' i vice versa, ale przede wszystkim 'całe zło' (mówię to z pełną odpowiedzialnością) pochodzi zawsze ode mnie. Tłumaczę sobie, że po odejściu Beniaminka to normalne - każdy wpada w doły, traci chęć do życia etc. Ale naprawdę nie chcę, żeby Jego odejście było wytłumaczeniem.
Cóż, wprawdzie przerwałem dosyć nieelegancko moją wypowiedź, ale mam nadzieję, że wkrótce rozwiniemy ten lub inny temat na 'ojcowym' forum.
P.S.
Krótka refleksja. Jeśli chodzi o mnie odejście Ojca Świętego jest swegop rodzaju znakiem. Beniaminek odszedł przed 22.00 w sobotę (24.07.04), pożegnanie papieża w oknie kiedy już nie mógł wydobyć z siebie głosu dokładnie przypomina mi naszego Synka, który mimo potwornej dawki środków znieczulających patrzył na nas trzeźwymi oczkami (umierał od 15.30). To dla mnie taki osobisty znak...
I jeszcze jedno - módlmy się, aby ta cała euforia po śmierci Ojca Świętego i chęć pojednania między chciażby kibicami (co dla mnie już jest cudem) przetrwała wśród nas.
Ciepło pozdrawiam w tym smutnym a zarazem radosnym tygodniu,
maciek
|