pewnie, że niedługo się nam pochwalisz bobasem :). Im bliżej rozwiązania tym większa radość ale i nerwy chyba też (ja przynajmniej tak miałam), ale jak już utulisz maleństwo.... ach sama się przekonasz. Może się mylę, ale chyba my mamy po stracie bardziej doceniamy macierzyństwo i chyba pomimo trudów umiemy się nim bardziej cieszyć. My naszej córce też opowiadamy o braciach, zabieramy ją na cmentarz a nad łóżeczkiem wisi obrazek z dwoma Aniołkami czuwającymi nad niemowlęciem. Codziennie przed snem robimy im pa pa :) Marta, aniołkowa mama Szymonka i Filipka (30 Tc) oraz ziemska mama Weroniczki i Hani
|