Jasne, rozumię. Lepiej ustalić wszystko wcześniej, to człowiek spokojniejszy. Dokładnie tak jak napisałaś: nie miałam żadnych problemów z ZUSem, nie musiałam przedstawiać żadnego zaświadczenia. I, żeby sprawa była jasna, jeszcze raz według dat: na L4 od psychiatry poszłam na początku grudnia 2014 roku i byłam na nim równo pół roku, tj. do początku czerwca 2015. Wtedy wróciłam do pracy, w międzyczasie okazało się, że jestem znów w ciąży i na początku sierpnia 2015 poszłam na L4 "ciążowe". ZUS się w ogóle nie czepiał, żadnych dodatkowych dokumentów, czy zaświadczeń. Na obecnym L4 "ciążowym" jestem już szósty miesiąc. Nie miałam ani razu kontroli z ZUSu, także czysta sytuacja, beż jakichkolwiek problemów. . Jola, mama Malwinki (*+9.10.2014 r., w 40tc) i Martynki w brzuszku
"Ludzie marzą o Aniołach - niektórzy mieli takie szczęście by trzymać jednego z Nich w ramionach..."
|