UZUPEŁNIAJĄC (jakiś czas tu nie zaglądałam i dopiero teraz widzę, że pojawiły się też inne odpowiedzi). Przy kolejnym l4 "ciążowym" nie przedstawiałam żadnego zaświadczenia. Co do konieczności powrotu do pracy po l4 od psychiatry (zanim pójdzie się na kolejne l4 "ciążowe")- z tego co ja się dowiadywałam, nie ma takiego obowiązku. Ale nie wiem tego z własnego doświadczenia. Mi nie udało się zajść w ciąże w trakcie l4 od psychiatry, wyczerpałam limit l4 od psychiatry i musiałam wrócić do pracy. Do pracy wróciłam na więcej niż 60 dni, czyli miałam odpowiednią przerwę pomiędzy zwolnieniami, także kwestia wyjaśnień odnośnie kontynuacji, czy też zaświadczeń mnie nie dotyczyła. Dla mnie kwestie o których tu mowa nie stanowiły większego problemu. Moje obawy wiązały się głównie z tym, co będzie po powrocie do pracy. Obawiałm się zwolnienia, ponieważ uważałam, że będę postrzegana tylko jako pracownik, który niepotrzebnie blokuje wakat, że i tak wszyscy sobie tylko pomyślą, że pewnie lada moment zajdę znów w ciążę więc po co ja im tam? Jeżeli zaszłabym w ciąże już podczas l4 od psychiatry, to nie mialoby dla mnie znaczenia, czy muszę wrócić na te dwa tyg do pracy, czy też nie, ponieważ wiedzialam, że nie mogą zwolnić ciężarnej. Ciąża to jednak wygodna pozycja z punktu widzenia pracownika, więc takie kwestie można nawet na spokojnie wyjaśniać już ze swoimi kadrami w pracy i tak krzywda się ciężarnej nie stanie. Ale to tylko takie moje przemyślenia ;)
Raczej jestem przekonana, że wracać nie trzeba. . Jola, mama Malwinki (*+9.10.2014 r., w 40tc) i Martynki w brzuszku
"Ludzie marzą o Aniołach - niektórzy mieli takie szczęście by trzymać jednego z Nich w ramionach..."
|