Kochane moje! Czy pamiętacie mnie jeszcze ? Dostałam natchnienia aby przeczytać swoje posty, jak to było. Chociaż o tej porze powinnam spać bo moja Oleńka zaraz napewno wstanie jeść i jak zwykle Sie nie wyspie :) czytając od początku pomyślałam sobie " o boże ale to trwało " i z uśmiechem na twarzy czytałam wasze wpisy które pomagały mi przetrwać to wszystko ,jesteście nie samowite. Bardzo ale to bardzo wam Dziękuję za wsparcie ! I chciała bym Sie dowiedzieć jak potoczyły Sie wasze losy ? Zacznę od siebie :) Po roku placzu, zalaman, brania leków liczenia dni mierzenia temp zobaczyłam dwie bardzo nie wyraźne kreseczki:) to była Oleńka która teraz ma 3 miesiące i jest pięknym cudownym moim skarbem. Przetrwalismy wszystko wspólnie ! Pozdrawiam. Was cieplutko.Tami