Witam, chciałam spytać, czy czujecie się szczęśliwymi rodzicami,mimo śmierci dziecka? Ja jestem szczęśliwa, ale czasami ze strony innych mam po stracie trochę czuję się, jak alien. Nie noszę w sobie żalu, rozgoryczenia. Kocham moją córkę i za nią tęsknię, ale kompletnie nie przeszkadza mi to w byciu szczęśliwą, spełnioną mamą, kobietą, żoną. Czasami mam wrażenie, że to dziwne dla rodziców, że mam w sobie pogodzenie ze śmiercią mojej córki. Jak to u Was moi Drodzy jest? Potaficie być w pełni szczęśliwi? Dodam, że od śmmierci Zuzi minęło już 5,5 roku, więc to może kwestia czasu? Pozdrawiam ------ Mama Królewny Zuzi 23.08.07-06.06.08* Księżniczki Natalii 24.09.09 Księciunia Nikosia 24.01.12 ------ "Śmiertelnie chore dzieci wiedzą, że umrą. Jest to wiedza nieświadoma ale kieruje ich postępowaniem. Ci, którzy żegnają się z nimi, mają przytępiony słuch. Jesteśmy głusi na przekazy umierających."
|