Ja urodziłam Natalke w 36tc choć już chciała przyjść w 35tc niestety
wtedy wstrzymano akcję porodową:( Umarła we mnie przez przedwczesne odklejenie się łożyska.
Kazano mi zrobić badania na prolaktynę,tarczycę ,prostegeron,chlamydię,toxoplazmę i
cytomelagię o ile się nie mylę przy tym ostatnim. Miałam podwyższoną prolaktynę ale kupiłam
Castangus w aptece a miesiąc póżniej byłam w ciąży.Potem ze względu na przedwczesny poród
byłam pod szczegółową obserwacją,już w 8tc byłam na obserwacji w szpitalu czy zarodek dobrze
się rozwija,cały cza miałam robione przepływy,zaczełam chodzić na ktg już od 35tc/36tc do
lekarza już 3 razy w tygodniu,przepływy w każdym tygodniu,brałam luteinę i duphaston na
podtrzymanie ciąży gdzieś do ok 20tc. Poród został wywołany w 38tc indukcyjnie,rodziłam
naturalnie choć przez to dziecko sie zaklinowało i teraz chodzę na rehabilitację z prawą
rączką dlatego jestem bardziej za cc. Z koleji moja siostrzenic,która urodziła się w 40tc 4
tygodnie po moim synku,ważyła tylko 2kg tydzien przed porodem,od 35 t dziecko staneło z
wagą,tydzien przed porodem siostra dostala sterydy mala przybrala na wadze, wypuszczono ją
ze szpitala a tydzien pozniej urodzila córkę,która prawie nie żyła,uratowalo ja to ze miala
silne serce. Co sie okazalo niedawno siostra dowiedziala sie ze mala najprawdopodobniej byly
juz wtedy owinieta pepowina i nie dostarczal do niej pokarm dlatego nie rosla,dlaczego tak
sprawdzaja usg a przeplywy dopiero jak cos sie stanie.Przezyla tylko dzieki silnemu
sercu,siostra mdlala przy porodzie bo mala nie mogla sie urodzic.potem zarazili ja
posocznica w szpitalu tam tez trzeba uwazac. D.Czekaj
|