To właśnie jest straszne, nie dość, że nasze dzieci chorują na niespotykane choroby i nie ma w tym zakresie specjalistów to jeszcze jak się prosi o podstawową pomoc to wielka łaska. W takich sytuacjach gdy się reanimuje synka nie ma siły na dyskusje, ale tak naprawdę powinno się wygarnąć im i jak im by było łatwiej przyjeżdżać to mogli sobie wywiesić tabliczkę, Najgorzej jak ktoś bagatelizuje padaczkę. ja chyba tez non stop musiałabym wisieć na telefonie do szpitala, bo mały ma od wczoraj 43 ataki, relanium podaję do sondy 3 razy dziennie, bo jest zbyt mały by częściej, działa godzinę, a po nich dalej ciągi ataków, clonazepan o mały włos go ostatnio nie zabił, inne leki mogą spowodować niewydolność oddechową to samo podawanie w małych odległościach czasowych relanium i tak naprawdę zostaliśmy zostawieni sami sobie. Beata Mama Marcelka z wadą letalną ur.14.05.2009 - zm 24.03.2011 http://funer.com.pl/epitafium,marcel-wysocki,5849,1.html
|