Z mojej praktyki pamietam jeden taki przypadek - dziecko urodzone przedwczesnie, z niedorozwojem jelita. Operacja niby sie udala, dziecko lezalo 3 miesiace w inkubatorze odzywiane pozajelitowo, kilkakrotnie probowano podawac mu doustnie, przez sonde, odrobine rozcienczonego mleka, majac nadzieje ze pokarm pobudzi rozwoj jelita. Niestety po kazdej probie nastepowalo pogorszenie. Gdy po 3 miesiacach dziecko zmarlo nie wazylo nawet kilograma. Bylam obecna przy sekcji, jego jelito grube bylo cienkie jak wlosek, nie rozwinelo sie ani troche. Pamietam rowniez przypadek noworodka operowanego z powodu wrodzonej niby "zwyklej" niedroznosci jelita. Po operacji zespolenie ciagle sie rozchodzilo bo enzymy ktore sa zawsze obecne w przewodzie pokarmowym nie pozwalaly niedojrzalym tkankom sie zrosnac. Dziecko zmarlo z powodu wtornych infekcji, po 2 miesiacach spedzonych w inkubatorze. Wady rozwojowe jelita rokuja zle, jelito noworodka jest bardzo delikatne, po wszelkich operacjach czesto nastepuja powiklania. Poza tym wada jelita jest czesto, jak juz wspomnialam, skojarzona z innymi wadami, moze wchodzic w sklad jakiegos zespolu genetycznego. Sabina
|