jeszcze jeden fragment:
"... Wsiadałam do autobusu i ktoś, próbując mi pomóc, przewrócił mnie. Byłam wściekła, naburczałam na tego kogoś, ale kiedy wróciłam do domu i zaczęłam o tym myśleć, zdałam sobie sprawę, że moją postawą zraziłam go, być może na całe życie, do pomagania innym. Tylko dlatego, że nie potrafiłam przyjąć tej - ofiarowanej nieumiejętnie, ale przecież spontanicznie i w dobrej wierze - pomocy...".
e.
--------------- http://www.wady-dloni.org.pl/
|