dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> ARCHIWUM
Nie jesteś zalogowany!       

Rok temu zgasło dla mnie słońce......:((( (*)Hits: 1019
Iwona.J  
04-01-2010 15:22
[     ]
     
"Słoneczko zgasło gdy dzień jeszcze trwał......"

(*)(*)(*)

Mikołaj zmarł 05.01.2009r o godzinie 2.45 w nocy ale jakoś 04.01 to dla

mnie dzień śmierci synka. Od dnia jego urodzin moje życie to było praktycznie całodobowe

przesiadywanie w szpitalach przy dziecku.Było raz lepiej raz gorzej, najsmutniejsze jest to,

że tych dobrych chwil było zdecydowanie więcej. 28.12 powiedziano nam, że Mikołaj ma się tak

dobrze, że powinniśmy się przygotowywać do myśli, że za tydzień dziecko będzie nareszcie w

domu. Nie muszę pisać, że oszaleliśmy ze szczęścia, po czterech miesiącach walki nareszcie

będziemy razem w domu i już będzie wspaniale i tylko lepiej. Jednak okrutny los zdecydował

inaczej :( Nagle tuż po nowym roku stan Mikołaja zaczął się pogarszać, lekarze nie wiedzieli

co się dzieje, była jakaś infekcja ale nikt nie wiedział skąd pochodzi. Okazało się, że nasz

syn ma grzybicę krwi, jego stan stał się krytyczny. Następnego dnia już nie mógł sam

oddychać i stwierdzono sepsę....04.01.2009r, jak co dnia rano przyjechaliśmy z mężem do

Mikołaja do szpitala i ku naszemu "zdziwieniu" jego stan był nie najgorszy.

Wyglądał lepiej niż wczoraj, saturacja 98-100 więc znowu uwierzyliśmy, że stanie się cud i

wyjdzie z tego. Dziwiło nas jedynie zachowanie lekarzy, unikali nas a jeśli już udało nam

się"złapać" jakiegoś to udzielał informacji nie patrząc nam w oczy i bardzo

ogólnikowo. Oni już wiedzieli, że Mikołaj umiera :(((((( Polepszenie jego stanu to podobno

normalna reakcja organizmu przed najgorszym. Około popołudnia zaczęło być źle, saturacja

70-80, Mikołaj miał drgawki i z chwili na chwilę stawał się słabszy....Już nikt nam nie

dawał nadziei a i my nie mówiąc sobie tego wiedzieliśmy, że chwilę stanie się tragedia. Tuż

przed godziną 24 pożegnaliśmy się z naszym dzieckiem i na prośby lekarzy i personelu

pojechaliśmy do moich rodziców bo nie chcieliśmy być sami. Przez całą drogę z Wrocławia do

Legnicy nie odezwaliśmy się do siebie ani słowem, ja płakałam, widziałam ukradkiem jak mąż

od czasu do czasu przeciera oczy tak żebym tego nie widziała....Położyliśmy się spać i nagle

telefon....odebrał mąż ....."Bardzo mi przykro, dzieciątko zmarło o 2.45, proszę

przyjechać jutro dopełnić formalności...." Te słowa lekarki śniły mi się kilka razy i

dudniły w głowie nieraz, tak samo jak dźwięk aparatury szpitalnej......

Dzisiaj byłam

u fotografa, zrobiłam sobie miniaturkę zdjęcia Mikołaja taką do portfela, do tej pory nie

byłam gotowa żeby nosić jego zdjęcie...nie wiem dlaczego....włożyłam zdjęcie do portfela i

będę je nosić do końca życia. Strasznie tęsknię za moim pierwszym , wyczekanym i upragnionym

dzieckiem i wiem, że już zawsze tak będzie....

Kocham Cie synku najbardziej na

świecie !!! (*)(*)(*) 

Iwona mama Mikołaja (*12.09.2008+05.01.2009) i Michałka 25.04.2010r oraz od niedawna Lenki 19.10.2007r

http://mikolaj.pamietajmy.com.pl/

  Temat Autor Data
*  Rok temu zgasło dla mnie słońce......:((( (*) Iwona.J 04-01-2010 15:22
  Re: Rok temu zgasło dla mnie słońce......:((( (*) sylwia1975 04-01-2010 15:29
  Re: Rok temu zgasło dla mnie słońce......:((( (*) patrycja grzybowska 04-01-2010 17:15
  Re: Rok temu zgasło dla mnie słońce......:((( (*) jolek 04-01-2010 19:05
  Re: Rok temu zgasło dla mnie słońce......:((( (*) demonnik 04-01-2010 20:42
  Re: Rok temu zgasło dla mnie słońce......:((( (*) andzias2 04-01-2010 20:50
  Re: Rok temu zgasło dla mnie słońce......:((( (*) Agik 04-01-2010 22:47
  Re: Rok temu zgasło dla mnie słońce......:((( (*) mamaEmmy 04-01-2010 22:54
  Re: Rok temu zgasło dla mnie słońce......:((( (*) beti23 04-01-2010 22:58
  Re: Rok temu zgasło dla mnie słońce......:((( (*) irys 05-01-2010 13:49
::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora