Witajcie! W
maju tego roku zostałam mamą! Pierwsze dwa miesiące ciąży to zupełny szok i obawy... Nie mam
męża - bałam się wszystkiego. Teraz tęsknię. Bardzo. Tęsknię za wszystkim - powiadamianiem
przyjaciół, o tym, że jestem w ciąży, za ich radością i ciepłymi słowami, za wizytami u
lekarza (chociaż moja pani doktor miała dość specyficzne poczucie humoru, którego nie
rozumiałam), a przede wszystkim tęsknię za odczuwaniem ruchów mojej dziewczynki. Nazwanie
tego uczucia tęsknotą zajęło mi parę tygodni po porodzie. Zrozumiałam, że tęsknota boli
najbardziej. Gdy na to wpadłam, równie trudno mi zrozumieć, tego że dla niektórych ludzi
tęsknota za dzieckiem, którego trochę jednak "nie było" na świecie, żyło tylko u
mnie w brzuchu, którego nawet nie widziałam (nie chciałam, gdy mnie zapytano), nie jest taką
tęsknotą "normalną". I dziwią się. Wszystko z Zosią było niesamowite! Tęsknię i
już. Życie jest prawdziwe i czasami przerażające, ale jest na poważnie. Jest jedno.
Niepowtarzalne. Darowane każdemu pojedynczemu i niepowtarzalnemu człowiekowi, który pojawia
się na tym świecie. Wierzę, że ja przeszłam pozytywnie pewną próbę, że pojawienie się Zosi
było częścią planu. Wszystkie tutaj jesteśmy wyjątkowe! Rzadkie przypadki, jedyne takie na
wiele szczęśliwych porodów dzieci żywych, zdrowych i donoszonych. Ja byłam/jestem mamą! Bóg
wie co robi. Teraz już się nie boję. Miałam to szczęście bycia z Zosią, pomimo, że nie
prosiłam. Trzeba dużo stracić, żeby zyskać jeszcze więcej! Nieplanowane ciąże kończą się
niekiedy usunięciem... Nigdy tego nie przyjmowałam, teraz tym bardziej. Bardzo płaczę nad
tym, że niektóre kobiety dokonują aborcji..
Kochane mamy, które straciłyście dzieci,
Wy wiecie najlepiej, że troska o nasze, tylko własne życie to za mało. Poświęcenie może być
marzeniem. To piękne! Dowiedziałam się, że bycie mamą to super rzecz! I uwolniłam się od
moich wcześniejszych najgorszych koszmarów, kiedy śniło mi się, że jestem w ciąży, sama,
zrozpaczona, opuszczona i śmiertelnie przestraszona... Jestem z Wami! Jestem jedną z Was
|