Zawsze się zastanawiałam czy moje dziecko płacze za mną?czy tęskni,czy
jest jej tam dobrze?i co z jej ciałkiem w trumience,któro jakby nie było
urodziłam,przytulałam,głaskałam,całowałam i dbałam o nie(a to doprowadza mnie do
szaleństwa).Jesli chodzi o ciałko to Zuzia sama mi powiedziała we śnie "mamusiu ja już
nie czuję tego ciałka,ono już nie jest moje,mi jest tu dobrze".Po tym śnie trochę się
uspokoiłam.A jeśli chodzi o sferę duchową to rozmawiałam kiedyś z księdzem i też mnie trochę
uspokoił.Powiedział że moja córeczka jest na 100% w niebie,jest jej tam dobrze,nie
płacze,nie teskni za mną ale widzi i oręduje za mną u Boga.Ona jest teraz święta i mogę się
tylko modlić do niej żeby mi pomogła w życiu.Czy ktoś wie coś więcej na ten temat?tak bardzo
bym chciała wiedzieć co ona tam robi?
|