dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> ARCHIWUM
Nie jesteś zalogowany!       

"ślady po dziecku" - artykuł o poronieniuHits: 518
zorka  
29-03-2009 18:59
[     ]
     


Href="http://wiadomosci.onet.pl/1547735,242,1,slady_po_dziecku,kioskart.html"

target="_blank">http://wiadomosci.onet.pl/1547735,242,1,slady_po_dziecku,kioskart.html




Ślady po dziecku

Poronienie to nie strata ciąży, lecz dziecka

Psychiczne

ślady tego przeżycia mogą się pojawić u matki nawet po kilkudziesięciu latach.

Czy po

poronieniu kobieta może wrócić do całkowitej równowagi?

Nikt, kogo nie dotknął ból po

stracie dziecka, nie potrafi go zrozumieć. Ale można i trzeba dać sobie z tym radę. Polskie

statystyki mówią o kilkudziesięciu tysiącach poronień w roku. Wszystkie kobiety, które przez

to przeszły, muszą sobie z tą tragedią poradzić i normalnie żyć. Na pewno jest to o wiele

łatwiejsze, gdy ma się wsparcie – przede wszystkim rodziny.

Czy pomoc rodziny

wystarcza?

Często tak. Rodzina jest najbliżej, na wyciągnięcie ręki. Jeśli jednak

rodzina i sama kobieta nie dają sobie z tym rady, powinno się szukać pomocy u specjalisty.

Ale tam nie zawsze się ją znajdzie, także z tego powodu, że poronienie często bywa

traktowane jako strata ciąży, a nie dziecka. Tymczasem traci się dziecko! Ta strata jest

sprawą bardzo indywidualną. Niektóre kobiety szybko dochodzą do siebie. Zdarza się jednak,

że nie udaje im się to przez całe lata. Przecież to silne przeżycie! Kobieta, która

dowiaduje się, że jest w ciąży, układa jakby na nowo swoje życie. Przygotowuje się, snuje

plany, ma marzenia, wyobraża sobie spacery z dzieckiem po parku itp. Nagle, gdy dziecko

odchodzi, wszystko pryska jak bańka mydlana.

Czego w takiej sytuacji można oczekiwać

od rodziny?

Rodzina musi być przede wszystkim obecna. Kobieta niejednokrotnie słyszy:

„Jesteś przecież młoda, nie przejmuj się, tak musiało być, urodzisz jeszcze niejedno

dziecko”. Rola rodziny nie powinna jednak polegać na bagatelizowaniu. Dla matki każde

dziecko jest najważniejsze. Zawsze będzie o nim pamiętała, nawet jeśli odejdzie ono w

pierwszych tygodniach ciąży.

W jaki sposób rozmawiać z kobietą po

poronieniu?

Niezależnie od tego, czy ona chce, czy potrzebuje rozmowy, czy też chce

ciszy i spokoju, warto być obok i czekać na moment, gdy będzie można okazać pomoc. Często na

początku kobiety nie chcą rozmawiać, próbują to wyprzeć. Ale przychodzi moment, gdy

potrzebują o tym mówić. Także o tym, co by było, gdyby dziecko urodziło się żywe.

Wielokrotnie jednak temat jest zamiatany pod dywan i nieporuszany. Samej kobiecie ciężko

wyrazić, przekazać, czego dokładnie potrzebuje. Ale najbliższa osoba, wykazując odrobinę

mądrości, wyczuwa, jak się do niej dostosować.

Jeśli kobieta nie ma wsparcia w

rodzinie, to gdzie może szukać pomocy?

Gdy zostaniemy dotknięci stratą dziecka,

pojawiają się pytania: „Dlaczego akurat nasze dziecko? Dlaczego właśnie nam się to

przytrafiło? Jak dalej żyć?”. Do tego dochodzi poczucie osamotnienia i wyobcowania,

potęgujące ból. Dlatego warto polecić wsparcie osób, które znalazły się w podobnej sytuacji.

Organizacja „Dlaczego” oferuje w tej chwili pomoc przez udział w forach

internetowych. Kobieta po poronieniu, wchodząc na stronę www.dlaczego.org.pl, może

przeczytać, co na ten temat myślą inni, którzy są po takich samych przejściach. Tam może

odnaleźć swoje uczucia, wątpliwości. Być może – wierzymy w to – jest w stanie

dzięki temu dojść do siebie, rozwiązać swoje problemy, a co najmniej uzyskać potrzebne

informacje na temat badań, które teraz powinna przeprowadzić. Na podstawie doświadczeń wiem,

że wygadanie się w wirtualnym świecie jest niezłą formą terapii i wsparcia.

A w

świecie realnym?

Jeszcze niedawno organizowaliśmy spotkania grup wsparcia. Okazało

się jednak, że spotkanie oko w oko to zbyt duża bariera dla wielu kobiet po poronieniu. W

tym wypadku pełna anonimowość wydaje się warunkiem mówienia o wszystkim otwarcie. Są

organizacje, które mają inne doświadczenia z organizowaniem grup wsparcia. My je

zawiesiliśmy, co nie znaczy, że nie wrócimy do nich, gdy zajdzie taka potrzeba. Zawsze można

też do nas zadzwonić.

Reakcją kobiety na poronienie jest strach przed kolejną ciążą,

która może źle się skończyć. Co wówczas robić?

Wiele pomóc się nie da. Po pierwszym

poronieniu strach przed kolejnym będzie towarzyszyć każdej następnej ciąży. Kobiety, które

straciły dziecko albo miały kontakt z tymi, które je straciły, poczują pewność, że wszystko

jest w porządku, dopiero wtedy, gdy dziecko pojawi się już na świecie, gdy je zobaczą,

dotkną, przytulą. Cały okres ciąży takiej osoby to ciągły strach przed

najgorszym.

Czy formą terapii, która zmniejszy ten strach, może być pożegnanie się ze

straconym dzieckiem?

Z pewnością. Żałoba po stracie występuje zawsze. Są kobiety,

które przeżywają ją krótko – im łatwiej wrócić do życia, które przecież toczy się

dalej. Ale niekiedy trwa to całe lata.
Trafiła do nas pani, która straciła dziecko ponad

20 lat temu. Przez to, że jej otoczenie nigdy nie pozwoliło jej na mówienie o tym, tłumiła

to w sobie przez długi czas. Musiała szukać pomocy psychologicznej, bo nie znajdowała w

sobie wytłumaczenia, dlaczego tak się stało. Dopiero gdy trafiła do „Dlaczego” i

mogła opowiedzieć o tej stracie, doznała oczyszczenia.

Czy ślady pozostałe po dziecku

potęgują przeżywanie straty? Czasem przecież po poronieniu kobieta wraca do domu, gdzie są

już przygotowane ubranka dla dziecka, kącik dla niego, łóżeczko, gdzieś leżą zdjęcia USG. Co

z tym wszystkim zrobić?

Szok jest na początku ogromny. Zdarza się, że kobiety niszczą

zdjęcia USG, wyrzucają pamiątki. Najlepiej w pierwszej chwili wszystko to usunąć z zasięgu

wzroku, by nie rzucało się w oczy i nie potęgowało bólu. Potem, gdy kobieta dojdzie do

siebie, pewnie zacznie tych śladów szukać. W niektórych krajach na Zachodzie położne

pobierają w takich sytuacjach odciski stopy, rączki, odcinają trochę włosków i umieszczają

to w dokumentach. Jeżeli matka będzie później chciała – co nie jest regułą –

może je odebrać. U nas na razie nie robi się tego.

Czy warto zalecać matkom pochówek

straconego dziecka?

Nie należy do tego namawiać, warto natomiast informować, że jest

taka możliwość. Dużo kobiet, szczególnie w pierwszych tygodniach po stracie dziecka, nie

chce takiego pochówku. Ale w wielu wypadkach nie wiedzą nawet, że jest taka możliwość. Potem

brak pochówku może potęgować problemy, pojawia się dodatkowe poczucie winy. Nie ma miejsca

na ziemi, gdzie mogą pójść, pomyśleć o dziecku, zastanowić się, wypłakać.

Z

Małgorzatą Omiecińską z Organizacji Rodziców po Stracie oraz Rodziców Dzieci Chorych

„Dlaczego” rozmawiał Witold Dudziński

***

„Dlaczego”

– Organizacja Rodziców po Stracie oraz Rodziców Dzieci Chorych www.dlaczego.org.pl 

Ostatnio zmieniony 29-03-2009 19:01 przez zorka

  Temat Autor Data
*  "ślady po dziecku" - artykuł o poronieniu zorka 29-03-2009 18:59
  Re: "ślady po dziecku" - artykuł o poronieniu Iwona.J 30-03-2009 15:09
::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora