Oj dawno mnie tutaj nie
było...Moj Filipek urodził się w 23tc,zył 1 godz i 15 minut.Nie widzialam Go,nie
przytulalam,nie dotykalam,umierał sam.bo podobno tak mialo byc dla mnie lepiej wedlug
lekarza i poloznej...i tak okropnie tego zaluje i tak okropnie mnie to boli...pozniej na
pogrzebie widzialam w trumience tylko lewe ucho i zeszyta szrame na głowce po sekcji. Mineło
juz tyle czasu a ja wciaz płacze,wciaz tak samo boli.Mam w domu 11 miesiecznego synka dla
ktorego zyje,jest dla mnie wszytskim.o niego stoczylam jeszcze ciezsza walke by mogł zyc i
byc z nami...te walke wygrała i widze ile straciłam z Filipem. Wszystko toczy mi się wokoł
Filipka:( dlaczego nie moze byc tak ,zebym pamietała ale nie myslala tyle o tym co sie
stało...niechce zeby mnie ktos zle zrozumiał...bardzo kocham moich dwoch synkow ale z tej
miłosci wynika tez ogromne cierpienie,ktore wcale nie mija,wcale nie słabnie:(...mysle
codziennie i płacze niemal codziennie ..ale tak zeby moj drugi synek nie wifział... Moj
synek jest pochowany w grobie razem z dziadkiem...tak tego zaluje teraz:( chcielismy Go
przeniesc do osobnego grobku,ale to wiazałoby się z przeniesieniem na inny cmentarz i
wysokimi kosztami.W tym roku musielismy zrezygnowac.Tak mnie to meczy,czuje ze zle
zrobiłam,ze powinien lezec sam wsrod dzieci...tak poprostu czuje,nie potrafie tego
wyjasnic.wczesniej był tylko sozk bez racjonalnego myslenia. Wciaz zyje w poczuciu winy ,ze
nie byłam przy moim synku kiedy umierał,był sam.JHa wiem,ze nie ma mi tego za zle ale ja tak
sie z tym okropnie czuje,a przeciez czasu nie cofne...czy ja juz zawsze bede tak
cierpiec?niechce zeby moj synek(ten ktory zyje) poczul sie winny temu ze jestem smutna.Teraz
jeszcze nie rozumie a za kilka lat...nie mam nawet z kim porozmawiac tak zeby mnie ktos
zrozumiał.Szukalam w moim miescie grupy wsparcia dla rodzicow po stracie dzeci ale nie ma tu
chyba nic takiego..jestem z Wrocławia,moze ktos cos wie?...czuje ze jeszcze troche i
oszaleje. Zamiast sie cieszyc z ciaz w mojej rodzinie ja czuje rozpacz jakas?...moja bratowa
spodziewa sie drugiego dziecka,mimo ze mam Mateuszka ze soba to na mysl ,ze wszyscy w mojej
rodzinie maja swoje pierwsze dzieci a mnie tak los doswiadczył..tak na cale zycie,bo tego
sie nie zapomina,nie zapomina sie o wlasnym dzieciatku... Nie wiem,czy dorz zrobiłam ze
napisalam tutaj...moze troszke chociaz mi lzej...choc tyle mam w sobie zalu
niewypowiedizanego nigdy...:(..Filipku juz 2 swieczki bylyby na Twoim torciku[*][*]
Filipek ur/zm 19.01.2007r 23tc[*],
Mateuszek ur. 17.03.2008r 36tc,
Alanek ur 21.10.2012 39,6 tc!:o)
oraz Aniołek ktory umarł w brzuszku w 15 tc a o czym dowiedzialam sie w 18 tyg.zabieg 19.06.2015
spijci
|