Kochane, jestem nowa jesli
chodzi o pisanie na tym forum. Przedstawie sie troszke. mam 35 lat. jestem po 11 letniej
bezplodnosci ktora zakonczyla sie operacja jajnikow. Zaczely pracowac jak sie nalezy i po
operacji 2 msc zaszlam w ciaze. Urodzilam zdrowa sliczna corcie. ma 2,5 roku. Od poltora
roku staramy sie o 2 dziecko. W zeszlym roku dwa poronienia (9 i 11 tc), z czego to drugie
wiadomo dlaczego. 69 XXY - zbyt duzo o caly "garnitur" hromozomalny. W tym
roku zaszlam w ciaze w marcu. Jestem w 18 tc1d. W 16 tc wykryto u naszej Gabi zbyt krotkie
raczki nozki, reszta rozwija sie dobrze. od tamtej chwili juz troche czasu uplynelo i wada
sie poglebia. Nozie przestaly rosnac a dodatkowo kosc udowa jest wygieta w obu nozka o okolo
90 stopni. dysproporcje sie powiekszyly, nozki do 5 tyg w stosunku co calego cialka Gabi, a
raczki do 3 tyg. Dodatkowo genetycy zrobili przeswietlenie rentgenowskie mojemu brzuszkowi,
powinno na tym etapie Jej zycia we mnie byc widac wszystkie kostki ktore widac na USG, ale
nie widac ani jednej kostki oprocz kawaleczka Jej kregoslupa. Oznacza to zla mineralizacje
kosci. Na podstawie USG i przeswietlenia RTg lekarze poweidzieli nam ze Gabi choroba to
prawdopodobnie osteogenesis imperfecta i ze ponad 90% szans na to ze nie prezyje po
urodzeniu, albo jesli przezyje to kilka miesiecy i umrze najprawdopodobniej z powodu
niewydolnosci serduszka (dzieci z takimi wadami przewaznie maja zbyt male klatki piersiowe,
zbyt krociutkie zebra - tego jeszcze nie widac u corci). Mozemy czekac i ciaze donosic,
mozemy ciaze przerwac. W pierwszym przypadku na ponad 90% Gabi umrze po wielkich
cierpieniach, albo bedzie zyla w baaardzo duzym kalectwie (ktorego lekarze nie sa w stanie
na tym etapie ciazy jeszcze okreslic). Czekamy caly czas na wyniki amnio moze cos jeszcze
wiecej powiedza. Tak bardzo Jej pragne, tak bardzo na Nia wyczekujemy, Gabi tak sie we mnie
wierci i mnie puka od srodka - choc bardzo rzadko. Jak mozna po tym co przeszlam chciec
usmiercic wlasne u[pragnione dziecko? Mam tyle watpliwosci. Chyba jednak poczekamy na
kolejne konsultacje w tym tyg., kloejne wyniki badan i chyba zdecydujemy o przerwaniu ciazy
- porodzie. Bo lekarze powiedzieli nam ze moze byc coraz gorzej z Gabi i Jej zdrowiem. Jak
to uniesc? Niewyobrazalny bol i strach przed popelnieniem ew bledu. Odebranie zycia wlasnemu
dziecku... Brakuje slow... Ktos przezyl podobna historie, ktos kto ma takie doswiadczenie
moze ze mna pogadac? czeka mnie tyle odpowiedzi samej sobie... moj email gusiak@onet.eu
|