w kwaterze mojej coreczki tez
jest kilka takich grobkow ale to w cale nie oznacza ze matki zapomnialy o swoich
dzieciach to jest nie mozliwe.Moja babcia dawno,dawno temu urodzila chorego synka(mieszka
ponad 100km od gdanska),maly chorowal na wodoglowie,przewiezli go do Akademii Medycznej w
Gdansku i tutaj zmarl.W domu miala jeszcze dwojke dzieci nie mozliwe bylo aby przyjezdzala
co tydzien.Dlatego mysle ze nie wolno tak uogolniac kazdy robi to co uwaza za sluszne i
jezeli nie jezdzi to z jakiegos powodu,a jezeli takowego nie ma to na pewno nie jest im z
tym dobrze. KM
|