dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> ARCHIWUM
Nie jesteś zalogowany!       

Poraz czwarty zostalam anielska mama...:(Hits: 1503
MALGOSIK  
24-12-2005 20:30
[     ]
     
z dnia

20.XII.05
za kazdym razem pusty brzuch, puste ramiona bola bardziej,wrocilam do domu, do

putego, cichego domu, domu poraz czwarty pograzonym w zalobie,dzis nie obudzil mnie moj

ulubiony poranny kopniak,dzis nie mowie do brzuszka dzien dobry, bo...tam juz nie ma mojego

Synka...
z wczoraj (19.XII.05 ,21tc) niewiele pamietam, slysze tylko swoj krzyk, krzyk

ktory slyszal chyba caly szpital, kiedy w trakcie badania kazano zawolac mojego meza i

powiedziano - "przykro nam, juz sie zaczelo...", nie wiedzialam ze potrafie tak

glosno krzyczec...
ocknelam sie na sali przedporodowej, siedzial moj maz, skurcze mialam

juz co dwie 2 minuty, po chwili zabrano mnie na sale porodowa, wiedzialam jedno,mialam

swiadomosc tego co sie zaraz stanie i nie pozwolilam podac sobie lekow usypiajacych zaraz po

porodzie, zazadalam by po urodzeniu odbylo sie wszystko tak jak ja chce, walczylam o to

widzac niedowierzajace miny lekarzy, ale moj upor zwyciezyl...
Nikodemek urodzil sie po

czwartym parciu,od razu polozono mi go na brzuch , objelam go reka a on zaczal sie ruszac,

powiedzialam "Witaj na swiecie Syneczku, podalam mu moj palec a on juz probowal go

chwytac jakby chcial powiedziec "mamusiu nie pozwolilas im mnie gdzies tam zabrac,

przytul mnie chce byc z toba mamusiu.."
przecieto pepowine oslonieto go i podano mi

go w ramiona,byl taki mlenki, taki piekny, wprowadzono mojego meza, tulilismy malego na

zmine i calowalismy , trzymalismy go w ramionach az przestal sie ruszac...
umierajac

slyszal nasze glooy, nasz szloch i bicie mojego serca - tak chcialam zeby byl z nami wlasnie

wtedy..
bylismy tacy bezsilni, tacy bezradni, tacy "nic niemogacy", ale

najwazniejsze ze nasz syn byl w naszych ramionach do konca...
anestezjolog musial mnie

juz usypiac poniewaz pojawil sie krwotok, polozna ktorej jako jedynej zdecydowalam sie oddac

Nikodema przysiegala placzac ze jak obudza mnie za 15 minut ona osobiscie mi go przyniesie,

dopiero wtedy pozwolilam sobie podac leki...
kiedy sie ocknelam maz byl przy mnie,

przygaszono swiatla i zobaczylam tylko jak ta polozna niesie go do mnie, boze jak ja sie

ucieszylam nawet myslalam ze to wszystko mi sie snilo, ale kiedy zobaczylam jej lzy

zrozumialam ze koszmar trwa, nie bylo takiego miejsca gdzie bym go nie wycalowala, byl caly

mokry od naszych lez ale to go nie wskrzesilo..
wiedzialam ze ten momemnt nadejdzie ale

kiedy uslyszalam "zabierzemy go juz dobrze?" przytulilam go mocniej, gotowa do

walki..w koncu namowili meza by mnie przekonal, dajac mu Nikodema czulam jak serce przestaje

mi bic, wylam jak zwierze, jak teraz, znowu jakies zastrzyki i obudzilam sie na sali, obok

siedzial maz, nie mialam sily na nic, bolalo mnie oddychanie bolalo mnie istnienie, bolalo

mnie zycie...
siedze w pustym pokoju, z pustymi ramionami i nie mam sily zyc, wstalam jak

robot, maz uszykowal mi bulke zjadlam nie czujac smaku jak robot, powiedzial "poloz sie

i obiecaj ze niczego sobie zrobisz, ja musze jechac do szpitala" ja juz nic sobie nie

moge zrobic, jestem zywym trupem, zabity zabic sie nie moze prawda?nie mam celu w zyciu nie

mam sensu zycia wiem ze obiecalam mezowi ze przy nim zostane,a na tym swiecie..
ale ja

jestem tylko matka, a tam jest czworka moich dzieci - gdzie mam byc??? na boga

gdzie???

Syneczku, bardzo ci dziekuje za te 21 tygodni, za te kopniaki, za radosc

ktora uczulam sie odczuwac na przekor strachu jaki czulam, dziekuje Ci kochanie za te

wczorajsze poltorej minuty, za to ze probowales chwycic moj palec i za to ze

byles..
Nikosiu chcialabym powiedziec jak bardzo Cie kocham ale nie moge - bo nie ma

takich slow, Ty wiesz..Na zawsze pozostaniesz w moim i tatusia sercu - kochamy Cie nasz

skarbie, opiekuj sie nami razem z postala trojka rodzenstwa bo nam nie bylo dane opiekowac

sie wami...
Kiedys zobaczymy sie Syneczku, tylko to trzyma mnie przy zyciu, ze jeszcze

was wszystkich kiedys zobacze i przytule i juzna zawsze bedziemy razem...
Tatus dzis rano

wstal i zapalil cztery swieczki to dla Was moje kochane Aniolki, dla

was...
[*][*][*][*] 
Mama Majeczki i Aniołków: Mateuszka, Niuni, Fasolki, Nikosia
www.republikadzieci.org/problemyiniepokoje/strata/pamiec235.htm

  Temat Autor Data
*  Poraz czwarty zostalam anielska mama...:( MALGOSIK 24-12-2005 20:30
  Re: Poraz czwarty zostalam anielska mama...:( MALGOSIK 24-12-2005 20:35
  Re: Poraz czwarty zostalam anielska mama...:( MALGOSIK 24-12-2005 20:38
  Re: Poraz czwarty zostalam anielska mama...:( zorka 26-12-2005 16:44
  Re: Poraz czwarty zostalam anielska mama...:( mati 27-12-2005 11:44
  Re: Poraz czwarty zostalam anielska mama...:( emilka 26-01-2007 20:50
  Re: Poraz czwarty zostalam anielska mama...:( edi7 26-12-2005 21:18
  Re: Poraz czwarty zostalam anielska mama...:( ewcia poławska 27-12-2005 13:25
  Re: Poraz czwarty zostalam anielska mama...:( Sylwia z Czeladzi 27-12-2005 15:38
  Re: Poraz czwarty zostalam anielska mama...:( dagmara 26-04-2006 20:42
  Re: Poraz czwarty zostalam anielska mama...:( aniao3 26-04-2006 22:48
  Malgosiu... aniao3 27-04-2006 16:53
  Re: Poraz czwarty zostalam anielska mama...:( sekate 25-05-2006 12:35
::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora