strata dziecka | Hits: 549 |
|
sylw  
17-12-2005 21:21 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony] [Rozwiń temat]
|
WITAM WSZYSTICH Nie wiem od czego zaczac
bardzo cieżko i trudno. Ja mojego wymarzonego od dawna synka Nathaniela straciłam w 34
miesiacu ciązy było już tak blisko do tego cudownego wydarzenia moj termin był na 31 grudnia
2005. Imię dla Niego wybrałam już wiele lat temu i miałam zawsze przeczucie że to będzie
chłopczyk. Wybrałam to imię jak na ironię losu bo Nathaniel znaczy "dar od Boga, dany
przez Boga", a On mi został zabrany przez Boga z czym nie moge sie pogodzić i nigdy do
końca mojego życia się nie pogodzę i uważam to za wielka niesprawiedliwość. Wszystko od
początku było dobrze nic nie wskazywało na tak tragiczny finał. Czułam sie dobrze (poza
zmęczeniem) wyniki były dobre (tylko żelazo było niskie ale brałam "żelazo w
płynie"). Znajomi i koledzy w pracy wszyscy mowili ze ciąża mi służy, że ładnie
wygladam. Wiadomość że serduszko mojego synka nie bije i że On nie żyje już od kilku dni a
ja o tym nie wiedziałam bo nie było żadnych symptomów była dla mnie totalnym szokiem cały
świat mi sie nagle zawalił i życie dla mnie straciło już znaczenie. Zamiast mojego
ukochanego synka mam urne z jego prochami. Nie widziałam Go po porodzie nie byłam w stanie
mam jego zdjecia i odciski jego stupki i rączki zobaczę je jak będę silniejsza. Teraz czuje
pustkę i nie mogę się pozbierać chcę żeby duszyczka mojego synka wróciła do mnie w moim
następnym dziecku że to tylko chwilowe rozstanie (wierzę w reinkarnacje chociaż jestem
katoloczką). Muszę przyznać też że jestem zszokowana czytajac o przeżyciach matek ze
szpitali z jaką znieczulicą i okrutnym traktowaniem sie tam spotkały. Ja mieszkam w Anglii i
kiedy dotknęła nas z mężem ta tragedia zostaliśmy otoczeni bardzo dobrą opieką ze strony
personelu medycznego. Malutkie dziecko traktuje sie tutaj z szacunkiem a nie jak przedmiot.
W szpitalu wszyscy byli dla nas pomocni pomogli nam załatwić sprawy pogrzebu. Można też
skorzystać z pomocy psychologa mającego doświadczenie w takich przypadkach kiedy tylko ma
się taka potrzebę a położne wiedzą jak postepować żeby nie urazić cierpiącej po stracie
matki a jej pomóc.
|
|
:: w górę ::
|