Rok temu miałam sen o ognistym krzyżu na niebie na wschodniej stronie świata. Bardzo nie chciałam go przyjąć. Udawałam, że go nie widzę. 2 tygodnie później zaczął się nasz koszmar. Zastanawiałam się czy to był znak że zosatłam wybrana. Raczej nie jestem zagorzałym katolikiem, takim przeciętnym praktykującym. Ciągle zastanawiam się dlaczego to ja zostałam wybrana... Naszła mnie dziś taka własnie refleksja ----------------------------- http://funer.com.pl/epitafium,emilek-augustynowicz-zyl-19-godzin,5535,1.html