Mi wczoraj ksiądz podzcas spowiedzi powiedział, że Bóg nie zabiera dziecka Powiedział mi, że Bóg mnie tak doświadczył i ża napweno jest to ciężkie przeżycie, jednak napewno mnie za to wynagrodzi. Żałuje tylko, że nie spytałam w jaki niby sposób ma mnie wynagrodzić? Tym, ze będę miała kupę pieniędzy, dom, pracę...? I jak wogóle można wynagrodzić stratę osoby, którą kochało się od pierwszego grama? Chcę jednak bardzi uwierzyć w to, że śmierć Natalki nie była bezsensowna, że to czegoś ma mnie nauczyć - niewiem tylko czego... I chociaż już nigdy nic nie będzie takie samo mam nadzieję, że jeszcze będę najlepszą mamą na świecie i Natalka będzie ze mnie dumna, że Jej rodzeństwo jest szczęśliwe Mama Natalki ur. 06.05.2011, zm. 10.05.2011, Patrycji ur. 09.05.2012, Marcinka ur. 08.02.2014 i Ali ur. 18.02.2017
|