Zuzanko, doskonale wiem co czujesz. Ja jestem w podobnej sytuacji co ty, też miałam ojca alkoholika i nie tylko. Rozpadło sie moje pierwsze małżeństwo, mąż zostawił mnie z dzieckiem w międzyczasie pochowałam rodziców ojciec miał 60 lat a mama 50 lat, w wieku 28 lat zostałam sama z synkiem bez środków do życia, ale miałam w tym czasie wspaniałą rodzinę i przyjaciół. Podniosłam się. Potem poznałam obecnego męża układalo się różnie, urodził się mój kochany synek i w zeszlym roku dokładnie 10 lat po śmierci rodziców wszystko powróciło ze zdwojoną siłą, straciłam synka był cudowny mądry śliczny kochany, wrażliwy, był moim Aniołkiem, moją nadzieją na przyszośc, dla niego się starałam, żeby nasze małżeństwo drugie zresztą trwało, był moim skarbem. Miał 8 lat. Polecieliśmy do Egiptu to było jego marzenie. Niestety zaraz na drugi dzień utopił się w basenie. Do tej pory nie wiem jak, gdyż w tej właśnie chwili byl z nim mąż. Do dnia dzisiejszego nie wiem, proszę Boga, zadaję sobie ciągle pytanie jak po co dlaczego. Nie mogłam znieść całej sytuacji, rozstaliśmy się z mężem, odejście czarusia to był taki gwóźdź do trumny, nie traktował dobrze ani mnie ani mojego syna. I też tak jak ty ciągle myślę co dalej czy jest sens żebym żyła na tym świecie, ciągłe pytania że nie jestem nikomu potrzebna itd.. Ale tu zuzanko masz dla kogo żyć, masz kochającego męża, i to jest normalne w naszym przypadku, gdyż posiadamy symptom DDA, że boimy się o swoich najbliższych, boimy się ich stracić. Ty boisz się o męża, ja boję się o syna, ma teraz 18 lat jest cudownym chłopcem, ale musimy żyć i dalej jakoś funkcjonować. Jeżeli masz ochotę porozmawiać napisz do mnie na emaila marzenarajczak@wp.pl, chętnie porozmawiam o problemach z dzieciństwa i innych.
Mama Aniołka Czarusia lat 8 am. 01.08.2008 www.czaruslatek.pamietajmy.com.pl
Marzena
|