zaraz po tym jak to się stało modliłam się najmocniej jak umiałam, szukałam ukojenia u Matki Boskiej, pytałam dlaczego właśnie my, dlaczego nie pozwoliła mojemu maluszkowi choć chwilkę pobyć z nami,choćby jeden dzień, nawet godzinę, minutę, dlaczego tak szybko zabrała go do grona innych aniołków, do dziś nie znalazłam odpowiedzi. Moje łzy wylane na kościelną posadzkę już dawno wyschły i tak jak moja wiara, której jest mniej i mniej. Bo za co bóg mnie tak ukarał, poo co dał kogoś kogo pokochałam ponad życie i nie pozwolił nawet go dotknąć, pocałować...wiem, że gdybym mogła wybrać, czy chcę jeszcze raz przez to przechodzić, czy może chciałabym żeby to się nigdy nie wydarzyło? Na pewno chciałabym żeby dane mi było przeżyć te 8 cudownych miesięcy jeszcze raz _____________________________ "Nic tak nie boli jak śmierć spełnionego marzenia" mama Nikusia 31.01.07 www.fasolek30tc.blog.onet.pl
|