Asiu ja do pewnego czasu myślałam podobnie jak Ty.Jednak trafiłam na księdza z powołania-samego proboszcza.Odprawił msze za moje dzieci(pomimoże dla wielu to nie były dzieci),nie taką trzykrotnie wymówił intencje i tyle....Nie cale kazanie było poświęcone moim dziecio,mnie i mojemu mężowi.Zostal zamówiony chórek,który śpiewa tylko na ważnych uroczystościach,pieśni dotyczyły maleńkich aniołków podążajacych do Boga... Przeczytał list od Benedykta XVI dotyczącego życia pośmierci naszych dzieci"dzieci pomimo,że nie są ochrzczone trafiaja prosto do nieba..." A co najważniejsze niewziął ode mnie ani grosza. Próbowalam zamówić msze przez dwa lata,dopiero zmiana proboszcza pozwoliła mi na jej realizacje.Nie poddawałam się .I tobie radze to samo. Pozdrawiam. Aga mama Mateuszka (*)23.04 2005 i Igorka (*)16.10.2006
|