Qlka ciekawy pomysł na ominiecie problemów z zamawianiem mszy. Ja w moim zyciu takze spotykam ksiezy "takich sobie" i ksiezy z powołaniem. Dobra jest swiadomosc, ze jak bede miała jakis problem, zawsze moge liczyc na bezinteresowna, serdeczna pomoc. Choc chyba ci prawdziwi ksieza sa najbardziej obarczeni przeróznymi obowiazkami, a mimo to nie pozostawia człowieka potrzebujacego pomocy. Jednemu z takich ksiezy (chrzcił Amelke) wysłałam mailem nurtujace mnie po śmierci córeczki pytnia. Otrzymałam od niego odpowiedz i widziałam ile pracy (mimo nawału zajęć) musiał włozyc by mi to przygotowac. Bardzo mi pomógł i wiem ze jakby co zawsze moge na niego liczyc. Tacy ksieza daja wiare, ze religia, koscioł ma sens, tylko 3ba wiecej pracy i wysiłku ludzi duchownych by otworzyc sie na problemy ludzi koscioła. Niestety nie wszystkim sie chce. Szkoda.
|