My zalatwiajac formalnosci pogrzebowe poprosilismy, zeby byl obecny konkretny ksiadz, ktorego znamy i wiemy, ze nie zbagatelizuje naszego bolu. Po pogrzebie sam od siebie obiecal, ze bedzie sie modlil o sile dla nas. Miedzy innymi dzieki niemu jakos znioslam uroczystosci pogrzebowe. Niestety z doświadczenia wiem, ze takich ksiezy jest niestety malo... Jesli chodzi o msze np. rocznicowe za moja coreczke to jak pomysle co moge uslyszec przy probie zalatwiania, to juz wole pojsc do kosciola i sama w spokoju sie pomodlic.
Ania
mama Aniołka Dominisi (+29.03.2006) i Emilki (*27.08.2007) http://www.nekropolia.pl/karta.php?id=955
|