Zuzanko ! Odchodzą maleńkie dzieci i większe. Odchodzą również te prawie dorosłe. Zawsze padają wtedy pytania, na które my nie znamy odpowiedzi- dlaczego ??? Kilkanaście lat temu uczyłam bardzo fajne dzieci. Tylko przez jeden rok. Miały wtedy 10 lat. Były tam trzy dziewczynki, najlepsze przyjaciółki. W któreś wakacje dowiedziałam się,że jedna z nich nie żyje. Tragiczny wypadek, nie z jej winy. To było 10 lat temu. w kwietniu dowiedziałam się, że w marcu zmarła druga z nich, 23 lata, rak. W tej szkole z tego rocznika nie żyje już 5 osób, a przecież wszyscy oni teraz mają po 23 lata. Może jesteś ich rówieśnicą? Wydaje mi się, że trzeba zrobić wszystko, by przeżyć swoje życie jak najlepiej, bo jest darem i rzeczywiście nie każdemu jest dane. Pozdrawiam, E.P.
|