Witaj. Dobrze, że tu napisałaś.TU każdy Cię zrozumie, przytuli, pocieszy tak, jak pocieszyć może tylko matka , która straciła dziecko. Bardzo, bardzo współczuję Ci straty synka, nie wyobrażam sobie przeżywać tego, co przeszłas podczas i po porodzie. Strata dziecka to najgorsze, co może nas spotkać i gdy ja sobie to uświadomiłam, przestałam sie bać czegokolwiek. Wbrew pozorom pomogło mi to w dalszym zyciu. Jesteś teraz w żałobie, która mam swoje etapy. Masz prawo do płaczu, rozpaczy, nerwów, depresji , wzlotów i upadków. Na pewno wiele osób chce Ci pomóc, pocieszyć, ale nikt, kto tego nie przeżył, nie zrozumie, co znaczy utrata dziecka. Tylko my, osierocone mamy, zrozumiemy Ciebie i twoje przeżycia. Dlatego pisz tutaj, zawsze ktoś odpowie, wesprze, pomoże. Ja żyję z tym juz 38 lat i mogę dac Ci tę nadzieję, że po pewnym czasie, różnym dla każdego, można wyjść na prostą i poczuć się szczęśliwą, chociaż na razie wydaje się to niewyobrażalne. Powoli minie ból, powróci uśmiech, zaświeci promyk słońca. A gdy przyjdzie kolejne dziecko, odmieni się wszystko.
|