Wiesz, Marto, nie dopiero po wielu latach olśniło, że mój synek poszedłby przecież do szkoły, do I Komunii, Do liceum, zdawałby maturę, studia, itd. Wcześniej o tym nie myślałam, jego życie zatrzymało sie w wieku 4 miesięcy i takim dla mnie pozostał. czasem wracam do tamtych czasów, gdy się urodził, był z nami, jadł, spał, płakał, a potem zachorował i wyrodna, głupia matka dała go do szpitala na poniewierkę i zatracenie.BO tak było.
|