Tez bardzo Ciebie podziwiam. pamiętam, jak ja przeżywałam laktacje po śmierci synka. To było dla mnie koszmarne, takie upokorzenie dodatkowe. Ciągle myślę o tym co napisałaś, może i ja znajdę jakieś pozytywy, napewno wtedy napiszę. Póki co to przychodzi mi jedna rzecz, wiem na pewno, że gdyby żył Ksawery nie byłoby z nami Kacperka, a teraz tego sobie nie wyobrażam. Pozdrawiam Cię. Beata, mama Sandruni *03.06.2010, Aniołka Ksawusia *+24.10.2011, Kacperka *25.08.2012
|