No to nie do pomyślenia żeby jedna kobieta mogła tyle wycierpieć...Dobrze Cie rozumiem, ja też po dwóch poronieniach i śmierci Antosia, wcześniaczek żył 2 tygodnie. Serce pęka i gdyby nie synek Franio i mój kochany mąż nie byłoby po co żyć a i tak wszystko wydaje się bez sensu... ściskam mama Niebieskiego Antoniego i Jana Pawła, ziemskiego Frania i świętego Antoniego Jana (ur. 29.09.2015 - 29 tc, zm.14.10.2015)