Ja jestem bardzo zaskoczona swoją reakcją. Wydawało mi się to takie oczywiste, że w najbliższej rodzinie, wśród moich najbliższych przyjaciół, TO imię jest "zarezerwowane". No ale cóż...to nie jest takie oczywiste dla wszystkich. Zdecydowana większość najbliższych tak uważa,ale dowiedziałam się, że ciocia mojego męża prosiła swoją córkę, aby ta nazwała noworodka Zuzia. Usłyszeliśmy, że to przecież normalne, że w rodzinie dzieci tak samo się nazywają. Powiedzieliśmy, że normalne, gdy dzieci żyją...A jak nie żyją, to należy liczyć się z uczuciami rodziców. Głucha cisza....Na szczęście ta mała nosi zupełnie inne imię, więc ufff!!Bo nie wiem, czy byłabym w stanie widzieć się z nią kilka razy w roku. --- "Śmiertelnie chore dzieci wiedzą, że umrą. Jest to wiedza nieświadoma ale kieruje ich postępowaniem. Ci, którzy żegnają się z nimi, mają przytępiony słuch. Jesteśmy głusi na przekazy umierających."
|