Kochana, ja nawet rodzinnym nie wierzę, jak wapno przepisują;) Walczę z tym. Sama ze sobą.Bo nie ja jestem lekarzem, więc nie za bardzo mam prawo negować ich diagnozy. Ja nie wymagam od lekarzy i pielęgniarek, żeby głaskali po głowie. Dla mnie mają spełniać swoje obowiązki- leczyć/ratować życie. Nie potrzebuję uprzejmości, a liczę na fachowość. Absolutnie rozumiem pielęgniarki i lekarzy, którzy emocjonalnie nie angażują się w przypadki swoich pacjentów. Byłoby to niesamowitym obciążeniem psychicznym przenoszonym do ich własnych domów. On i tez mają dzieci... ---- "Śmiertelnie chore dzieci wiedzą, że umrą. Jest to wiedza nieświadoma ale kieruje ich postępowaniem. Ci, którzy żegnają się z nimi, mają przytępiony słuch. Jesteśmy głusi na przekazy umierających."
|