No i jeszcze jedną miałam taką sytuacje 2 dni po śmierci Szymonka o 8 rano słysze pukanie do drzwi, kurator sądowy na wywiad środowiskowy...baba weszła miałam ją gdzieś z resztą byłam w piżamie bo dopiero się obudziłam... usiadła jeszcze moja mama u mnie była no i ona mówi tak: że w związku z tym,że tam dostali takie pismo musi przeprowadzić wywiad- dziecko w szpitalu??? moja mama się odezwała trochę taktu, dziecko zmarło...nie wyobrażacie sobie miny tej kobiety, zaczęła tak przepraszać, że nie wiedziała, że nikt jej nie poinformował,że ma wyraźnie napisane że dziecko jest w szpitalu i że bardzo jej przykro, bo sama ma dzieci i już wychodzi...po jakiejś godzinie następne pukanie do drzwi, otwieram a tam trzech panów i jedna pani, kazali nam się ubrać, mi i Grzesiowi, wzieli nam telefony i że zabierają nas na komende na przesłuchanie... dwoma osobnymi samochodami, dobrze,że radiowozami nie przyjechali i nie wyprowadzili nas w kajdankach... ja tam miałam ich kompletnie w d***e z resztą byłam na jakiś tabletach ubrałam kapcie wzięłam bluze i pojechałam... to się nazywa wyczucie czasu co? Iwona mama aniołka Szymonka ur 02.08.2013 zm 24.09.2013[*][*][*] Adasia 30.08.2014 i córeczki w brzuszku <3
|