Nie potrafiłam być ze swoim partyzantem do końca.Nie potrafiłam,bo nie mogłam znieść widoku jego cierpienia,a przedewszystkim tak bardzo się bałam.Taka była moja reakcja.Nie nawidzę siebie za to.Nie mogłam nawet porozmawiać z mężem o tym i zapytać go jak to było.Aż do wczoraj.Powiedziałże jak Dominik odszedł ukląkł przed nim,pomodlił się,ucałował Go i powiedział że bardzo GO kochamy.Siedzę teraz i nie mogę pisać,bo nie widzę klawiatury od łez. Przebacz mi Kminku moj.Tak bardzo za tobą tęsknię:(((Dla ciebie mój duży Aniele(*)(*)(*)
Mama Dominika ur.30.07.96-(*)02.10.2013 Mama Dominika ur.30.07.96-(*)02.10.2013 i Natalki ur.30.09.2014