Codziennie gdy zaprowadzam Karolcię do szkoły mijam przedszkole i smutno mi, że ty Kacperku nigdy się tam nie pojawisz. Gdybyś tu został też pewnie byś nie chodził do tego przedszkola. Bo byłeś mój maleńki jak "Piotruś Pan" wiecznie mały chłopiec żyjący w sojej krainie. To takie straszne i smutne. Teraz zamiast nosić Ci plecaczek noszę kwiaty na cmentarz. Dlaczego nie mogło być poprostu normalnie? Dlaczego poprostu nie mogłeś przyjść na świat w terminie i być już teraz wesołym chłopcem? KOCHAM CIĘ - mama